niedziela, 30 grudnia 2012

BingoSpa maska do twarzy ze 100% olejem winogoronowym




Ostatni produkt ze wspołpracy z BingoSpa to maska do twarzy ze 100% olejem winogronowym.

http://www.bingosklep.com/maska-twarzy-olejem-winogronowym-bingospa-p-362.html



Maska do twarzy BingoSpa zawiera 5% czystego oleju winogronowego oraz ujędrniający kompleks algowy.

Olej winogronowy BingoSpa zawiera ok. 85% niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), a szczególnie należący do esencjonalnych kwasów tłuszczowych (EFA) kwas linolowy (72%) oraz frakcję niezmydlalną w postaci tokoferoli, fitosteroli i fosfolipidów, które tworzą strukturę błony komórkowej, regulując jej płynność i aktywność enzymów.

Kwas linolowy odgrywa istotną rolę w procesach metabolicznych skóry, zaś frakcja niezmydlająca się w postaci fitosteroli wzmacnia lipidową barierę naskórka - chroni skórę przed wieloma szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi: wiatrem, chłodem, promieniowaniem słonecznym i detergentami.

Ujędrniający kompleks algowy poprawia nawilżenie i elastyczność skóry oraz wspomaga jej regenerację.

Maska BingoSpa ze 100% olejem winogronowym polecana jest do pielęgnacji cery tłustej, mieszanej i zanieczyszczonej.



Moja opinia:  Konsystencja maseczki jest żelowa przez co przyjemnie się ją nakłada. Po nałożeniu przez jakiś czas czuć przyjemne chłodzenie (przyjemne szczególnie latem, zimą już mniej). Zapach jest jak dla mnie delikatny, ale trudny do określenia, praktycznie neutralny.  

Po zmyciu maseczki skóra jest miękka i gładka, lekko nawilżona. Działanie mnie zadowala, a maska jest naprawdę wydajna :)

cena:  12zł/120g.







piątek, 28 grudnia 2012

BingoSpa kokosowy balsam do dłoni





Od producenta:
Balsam kokosowy BingoSpa do dłoni posiada przyjemną, lekką konsystencję i zniewalający kokosowy zapach. Dokładnie nawilża i głęboko odżywia skórę, wzmacnia jej warstwę lipidową. Sprawia, że skóra dłoni na długo zachowa gładkość i delikatność.
Balsam BingoSpa wchłania się szybko i równomiernie, wzmacnia osłonę lipidową skóry, ogranicza utratę wody własnej z naskórka. Chroni skórę dłoni przed negatywnym wpływem detergentów i innych czynników środowiskowych podrażniających i wysuszających skórę.


*Opakowanie
Produkt w plastikowym słoiczku nie za bardzo przypadł mi do gustu. Wolę, gdy kosmetyki do rąk są w tubkach, choć te w słoiczkach są ładniejsze ;)


*Zapach
Gdy otwierałam ten balsam spodziewałam się pięknego kokosowego zapachu...a poczułam intensywny, sztuczny, parafinowy aromat :(  Gdzieś w "tle" czuć zapach kokosa, ale nie jest to zapach który wyobraziłam sobie czytając słowo "kokosowy".   Gdybym go kupiła - to napewno właśnie ze względu na kokosowy zapach i bardzo bym się rozczarowała. Na szczęście po nałożeniu na dłonie zapach jest już o wiele delikatniejszy i ładniejszy.

*Konsystencja jest bardzo lekka, w miare szybko się wchłania, pozostawia parafinową, cienką warstewkę na dłoniach dzięki czemu są gładkie, delikatne. Jest wydajny. Trochę się od niego uzależniłam, zwłaszcza teraz zimą, gdy moje dłonie są strasznie suche i co chwile latam po niego do łazienki.  
Polecam go, ale nie jeśli chodzi o zapach, i raczej do domowego użytku bo do torebki się nie nadaje - własnie ze wględu na opakowanie.


Kupicie go tutaj:  http://www.bingosklep.com/balsam-kokosowy-dloni-bingospa-p-307.html

czwartek, 27 grudnia 2012

BingoSpa czekoladowo-miętowe serum

W ramach współpracy z BingoSpa otrzymałam 3 produkty. Jednym z nich jest SERUM czekoladowo-miętowe do pielęgnacji ciała.


Miętowe orzeźwienie pobudzi Twoje zmysły, a skóra odetchnie pełną piersią! Serum BingoSpa sprawi, że pielęgnacja Twojej skóry stanie się niezapomnianą chwilą, chwilą na którą z niecierpliwością czekasz, chwilą, którą pragniesz, by trwała bez końca... dzięki czekoladzie.

Ziarno kakaowca - Theobroma cacao - z którego powstaje czekolada zawiera wiele cennych dla skóry substancji, posiada zdolność zmiękczania skóry. Poza tym wykazuje działanie odmładzające i odświeża skórę, skutecznie likwiduje suchości skóry. Antyoksydanty, czyli składniki spowalniające proces starzenia się skóry, znajdujące się w czekoladzie, zapobiegają rozwojowi wolnych rodników, które wpływają na utratę przez skórę kolagenu, elastyny i innych protein.

Najbardziej byłam ciekawa jego zapachu. Uwielbiam czekoladowe kosmetyki, miętowe trcohe mniej ale miałam nadzieje że to połączenie będzie ciekawe.
Zapach jest trudny do określenia...w przewadze czuć miętę, ale bardzo słodką.  Na początku zapach wogóle nie przypadł mi do gustu, ale o dziwo już sie do niego przyzwyczaiłam i teraz wydaje mi się nawet przyjemny.

Serum ma konsystencje jakby zbitego masełka, dobrze się rozprowadza i co dla mnie jest bardzo ważne - błyskawicznie się wchłania!  Skóra po nałożeniu jest miękka i przyjemna w dotyku, ale nie zauważyłam żeby "masełko" jakoś super nawilżało.  Zapach na skórze utrzymuje się niedługo.




pojemność: 150g,
cena: 16zł.  Możecie je kupić TUTAJ.









środa, 26 grudnia 2012

BingoSpa: maska błotna z kolagenem

W ramach współpracy z firmą Medicspa dostałam błotną maseczkę do twarzy z kolagenem BingoSpa.



Konsystencja, kolor:  jest rzadka, ale nie spływa z twarzy, dobrze się ją nakłada. Wygląda troche jak cement :P  Ale dla mnie wygląd maseczki nie jest zbyt ważny.

Zapach:  nie jest przyjemny, ale nie odpycha, jest delikatny. Pachnie po prostu delikatnie błotkiem ;) Niektórym może to przeszkadzać, ale mi osobiście zapach nie przeszkadza.

Opakowanie: "słoiczek", którego nie lubie w maseczkach. Opakowanie jest już całe ubrudzone tym błotkiem, niewygodnie się je odkręca i zakręca, szczególnie podczas kąpieli - mokrymi dłońmi. No i oczywiście jest to mało higieniczny sposób.  Ale + za to że można ją zużyć do końca, nie męcząc się z wyciskaniem jej z tubki lub przecinaniem opakowania.

Działanie:  twarz lekko piecze po nałożeniu, nie jest to przyjemne ale po chwili to uczucie na szczęście znika.
Maska "wpija się w skórę", nie tworzy na twarzy maski, wystarczy domyć jej resztki.
Po zmyciu skóra jest bardzo miękka i delikatna, nawilżona, oczyszczona, po prostu świeża :)  Podobno dobrze działa na skórę tłustą, mieszaną, ale niestety nie mogę stwierdzić czy są jakieś efekty akurat po tej masce, bo używam 2 innych nowych masek równocześnie.



Maska błotna BingoSpa zawiera składniki aktywne:
10% naturalnego błota z Morza Martwego
5% rozpuszczalnego kolagenu


Możecie kupić ją tutaj:  http://www.medicspa.com.pl/index.php?route=product/product&path=59_76&product_id=172

Cena: 12zł/ 150g


dziękuje firmie MedicSpa za produkt do testowania.
(nie wpłynęło to na opinię o podukcie)

piątek, 26 października 2012

BingoSpa. 2 część współpracy

Notek o współpracy z BingoSpa pojawiło się w tym  tygodniu już mnóstwo, ale i ja postanowiłam Wam pokazać co dostałam, żebyście wiedzieli jakich recenzji możecie u mnie szukać ;)
Ale od początku... Z Bingo współpracowałam już w poprzednim kwartale i bardzo mi się spodobało. Odkąd dowiedziałam się że w następnym kwartale (obecnie trwającym)  będziemy mogły same wybrać kosmetyki byłam wniebowzięta i już myślałam co wybiore jeśli firma zechce przedłużyć naszą współprace.
Niestety tu się bardzo zawiodłam i myślałam o zakończeniu jej.  Dlaczego?  Bo może i nie liczyłam na to że pozwolą nam wybierać z całego swojego asortymentu, ale miałam nadzieje że lista będzie miała przynajmniej kilkanaście pozycji a tu się okazało że do wyboru mamy 2 kosmetyki spośród...5!  Byłoby ok gdyby "piątki" produktów różniły się między sobą ale wszystkie niestety miałyśmy do wyboru tych samych 5 kosmetyków.
Po przemyśleniu sprawy uznałam jednak że dotychczas kosmetyki BingoSpa dobrze się u mnie sprawdzały i jestem ciekawa co jeszcze fajnego mają w asortymencie (choć niestety niezdecydowali się promować swoich kosmetyków do włosów :(  ) i powstanowiłam wziąść udział w II etapie.
Z jednej strony - tyle recenzji tego samego produktu może Was zanudzić, ale z drugiej - na każdego kosmetyki działają inaczej, więc może warto poczytać większą ilość recenzji zanim zdecydujemy/lub nie zdecydujemy się na kosmetyk.

Ok, przestaje Was zanudzać i już pokazuję co wybrałam:


Mój wybór padł na:

  • serum czekoladowo miętowe do pielęgnacji ciała (skusił mnie ten zapach ;) )
  • maska do twarzy ze 100% olejem winogronowym 
  • a jako "niespodziankę"  dostałam balsam kokosowy do dłoni (trafili w dziesiątkę :) )
No to zabieram się za testowanie :)

czwartek, 18 października 2012

NovaClear: ACNE CREAM & ACNE SPOT TREATMENT

Od firmy Novaclear dostałam do testów 2 produkty.

ACNE cream:  krem do cery tłustej, trądzikowej  (40ml)




od producenta:  Krem do twarzy, zalecany do codziennej pielęgnacji skóry tłustej, ze skołonnością do zmian trądzikowych. Zawarty w Acne Crem kwas salicylowy(2%), złuszczając naskórek, zapobiega blokowaniu porów i powstawaniu nowych wyprysków, pozostawiając skórę czystą i wygładzoną. Obecny w preparacie Inflacin skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz stany zapalne na skórze. Skawalan zapewnia właściwe nawilżenie skóry.

moja opinia:  Krem jest do cery tłustej czyli dokładnie dla mojej buźki, choć wypryski pojawiają się tylko od czasu do czasu i nie jest ich dużo. Krem dobrze się rozprowadza, ma konsystencje normalną - taką jaką powinien mieć krem, nie trzeba go dużo nakładać.
Niestety jego zapach jest nieprzyjemny - tak jakby lekarski, apteczny(?).
Po nałożeniu skóra w niektórych miejscach mnie piekła, ale nie jest to uczulenie (czytałam że po nim wiele osób odczuwa pieczenie, również mój chłopak je czuł) i nie jest też to specjalnie uciążliwe.

Miałam nadzieję że skoro jest to krem do cery tłustej to zmatuje moją skórę ale niestety nie :(  skóra się po nim świeci dopóki krem się nie wchłonie.

Co do działania to zauważyłam lepsze nawilżenie skóry i zmiejszenie zaczerwienień. Krem również wygładza trochę skóre.  Czy zapobiega powstawaniu nowych wyprysków?  trudno powiedzieć bo rzadko się u mnie pojawiają ale mimo że stosuje krem - pojawiają się dalej.
Denerwuje mnie jego opakowanie, bo choć krem wcale się jeszcze nie kończy to już trudno go wycisnąć z tubki.

Być może gdyby matowił skórę i nie był tak drogi (ok. 39zł/40ml) , kupiłabym go, ale niestety aż tak mnie nie zadowolił.


ACNE spot treatment:  Preparat punktowy do osuszania zmian trądzikowych

od producenta: Odpowiednio dobrane w Acne Spot Treatment składniki działają osuszająco, złuszczająco i oczyszczająco. Kwas salicylowy (2%) działa antybakteryjnie i keratolitycznie, złuszcza delikatnie obumarły naskórek odblokowując pory. Obecny w preparacie Inflacin® skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz stany zapalne na skórze.

moja opinia: Acne Spot Treatment ma formę bezbarwnego żelu(który moim zdaniem mógłby być bardziej gęsty), po zastosowaniu nie zostawia śladów. Jest też bezzapachowy.  Makijaż można wykonywać bezpośrednio po wyschnięciu preparatu.
W trakcie regularnego stosowania na wypryski wysuszał je i sprawiał że szybciej znikały! Wystarczyły 2 dni i wyprysku nie było.Łagodzi zaczerwienienia wokół wyprysków, w miarę szybko się wchłania.

Jeśli chodzi o opakowanie, to na początku bardzo łatwo "wychodził", ale teraz mimo że jeszcze się nie kończy trudno go wycisnąć, często wychodzi za dużo żelu który się niestety marnuje.

cena:  ok. 30zł/10ml







piątek, 28 września 2012

BingoSpa kuracja do włosów ponad 40 aktywnych składników

Ostatni produkt ze współpracy z BingoSpa jest moim ulubionym :)
A jest to:

Kuracja do włosów słabych i wypadających oraz po farbowaniu, ponad 40 aktywnych składników




Według producenta:

Kuracja BingoSpa zawiera roślinny kompleks ponad 40 aktywnych składników, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania komórek włosa i skóry głowy.
Dzięki nim kuracja BingoSpa do włosów:
wzmacnia cebulki włosów,
zapobiega wypadaniu włosów, działa ochronnie, głęboko oczyszcza skórę głowy,
działa przeciwtrądzikowo i przeciwłupieżowo,
reguluje nawilżenie,
reguluje wydzielanie sebum,
likwiduje podrażnienia skóry,
neutralizuje wolne rodniki,
poprawia ukrwienie skóry głowy,
chroni naturalny odcień włosów.

Skład:

Aqua, Stearamidopropyl Dimethylamine, Heksadecanol, Octadecanol, Ceteareth-20 and Cetearyl Alcohol, Styrene/Acrylates Copolymer, Propylene Glycol, Linum Usitatissimum Seed Extract (wyciąg z lnu), Aloe Extract (wyciąg z aloesu), Matricaria Extract (ekstrakt z rumianku), Soluble Collagen (kolagen hydrolizowany), Propylene Glycol, Aqua, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (wyciąg z liści rozmarynu lekarskiego), Chamomilla Recutita Flower Extract (wyciąg z kwiatów rumianka pospolitego), Arnica Montana Flower Extract (wyciąg z kwiatów arniki górskiej), Lamium Album Extract (wyciąg z jasnoty białej), Salvia Officinalis Leaf Extract (wyciąg z liści szałwii lekarskiej), Pinus Sylvestris Bud Extract (wyciąg z młodych pędów sosny zwyczajnej), Nasturtium Officinale Extract (wyciąg z rukwi wodnej), Arctium Majus Root Extract (wyciąg z korzenia łopianu większego), Citrus Medica Limonum Peel Extract (wyciąg ze skórki cytryny), Hedera Helix Extract (wyciąg z bluszczu pospolitego), Calendula Officinalis Flower Extract (wyciąg z kwiatów nagietka lekarskiego), Tropaeolum Majus Flower Extract (wyciąg z kwiatów nasturcji większej), Propylene Glycol, Hydrolyzed Silk Protein (hydrolizowane proteiny jedwabiu), Yoghurt Filtrate,Citric Acid (kwas cytrynowy), Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben, DMOM- Hydration, BTH, Parfum




cena: 16zł/ 500g

Opakowanie: duży „słoiczek”, takie opakowanie najbardziej lubię w maskach, choć jest trochę mało higieniczne.

Wydajność: jak zobaczyłam wielkie opakowanie tej maski, pomyślałam że starczy mi na rok ;) potem jednak zobaczyłam jej lejącą konsystencję i po dwóch pierwszych użyciach stwierdziłam że jednak się myliłam bo jest bardzo nie wydajna. ALE po używaniu jej przez 3 miesiące (najpierw 5 razy codziennie, a potem mniej więcej 1-2 razy w tygodniu) zostało mi jeszcze 1/3 opakowania także ostateczne moje zdanie – jest wydajna mimo wcześniejszego złudzenia :)

Konsystencja: tak jak już wspomniałam – lejąca, ale nie spływa z włosów.



Zapach: dziwny, jakby ziołowy ale w miarę przyjemny :)

Działanie:
Moje włosy są po niej miękkie, gładkie, sypkie i pięknie lśnią :)
Zauważyłam że dzięki niej moje włosy są w lepszej kondycji i jakby bardziej nawilżone.

Nakładałam ją również na skalp, choć obawiałam się że przez to włosy będą oklapnięte lub szybciej tłuste. Nic takiego się nie stało, nie obciążyła moich włosów.

Miałam nadzieję że ta kuracja pomoże na moje wypadające włosy, ale niestety...w tym aspekcie nie podziała :( – może coś się poprawi po jeszcze dłuższym jej używaniu, ale zobaczymy.


POLECAM!



A firmie BingoSpa dziękuję za współpracę :)

* to że dostałam kosmetyki Bingospa w ramach współpracy nie wpłynęło na moją opinię o nich.


czwartek, 27 września 2012

Nivea vs. Isana

Dzisiejszy post będzie troszkę inny, ale mam nadzieję że będzie czytelny i się Wam spodoba :)



Nivea Long Repair
Isana z olejkiem z babassu
CENA
ok. 9zł
ok. 5,50
POJEMNOŚĆ
200 ml
300 ml
OPAKOWANIE
WIZUALNIE BARDZIEJ PODOBA MI SIĘ OPAKOWANIE NIVEII, ALE ISANA MA PRZEZROCZYSTE PUDEŁKO CO JEST WIĘKSZYM PLUSEM- LUBIE WIDZIEC ILE PRODUKTU MI JESZCZE ZOSTAŁO
ZAPACH
OBA ZAPACHY SĄ PRZYJEMNE, LECZ BARDZIEJ PODOBA MI SIE ZAPACH ISANY - JEST MNIEJ CHEMICZNY I DELIKATNIEJSZY
DZIAŁANIE
OBIE ODŻYWKI DOBRZE RADZĄ SOBIE Z MOIMI WŁOSAMI, LEPIEJ SIĘ ROZCZESUJĄ, SĄ MIEKKIE I SYPKIE, ISANA BARDZIEJ NAWILŻA MOJE WŁOSKI DLATEGO KOLEJNY PUNKT DLA NIEJ
CZY NADAJE SIĘ DO MYCIA?
Nie
Tak
KONSYSTENCJA
GĘSTA, ALE DOBRZE SIĘ NAKŁADA
JEST BARDZIEJ LEJĄCA, ALE NIE SPŁYWA Z WŁOSÓW


WYDAJNOŚĆ
ISANA MA BARZIEJ LEJĄCĄ KONSYSTENCJĘ, PRZEZ CO JEST TEŻ MNIEJ WYDAJNA. Używam ich z taką samą częstotliwością a zostało mi ich po równo (Isana ma większą pojemność)


ZAPEWNIENIA PRODUCENTA
NATYCHMIASTOWO UŁATWIA ROZCZESYWANIE - TAK
WZMACNIA WŁOSY OD NASADY - TRUDNO POWIEDZIEĆ

ODBUDUWUJE STRUKTURĘ WŁOSÓW NA CAŁEJ D ŁUGOŚCI ZAPEWNIAJĄC IM BLASK I ELASTYCZNOŚĆ - CZY ODBUDOWUJE STRUKTURĘ TEGO NIE WIEM
ALE NAPEWNO WŁOSY BARDZIEJ BŁYSZCZĄ

CHRONI KOŃCÓWKI WŁOSÓW - BYĆ MOŻE :)

WŁOSY STAJĄ SIĘ BARDZIEJ MIEKKIE I GŁADKIE - TAK



DŁUGOTRWAŁE WYGŁADZENIE – TAK

ODCZUWALNA JEDWABISTOŚĆ – TAK

WZMOCNIENIE WŁOSÓW- TRUDNO POWIEDZIEĆ

WŁOSY ŁATWO SIĘ ROZCZESUJĄ I NABIERAJĄ POŁYSKU - TAK


Podsumowując: Nie potrafie się zdecydować którą odżywkę wolę- obie są świetne.

Nivea ma silkiony - bardziej wygładza włosy i trochę bardziej ochrania je np. przed chlorowaną wodą.

Isana za to jest tańsza, nie ma silikonów, a włosy po niej są gładkie i sypkie.



Niestety niedawno dowiedziałam się że Isanę wycofują z Rossmanna :(

Na pewno kupiłabym ją ponownie no ale niestety...mam nadzieję że na jej miejsce wprowadzą coś równie dobrego.

poniedziałek, 24 września 2012

BingoSpa kolagenowe serum do mycia włosów





Drugi produkt który otrzymałam od BingoSpa:




Opis producenta:

Rekonstruujące i nawilżające serum do mycia włosów BingoSpa
Skuteczne, bo bogate w kolagen, który wspomaga proces odbudowy włókna włosa.
Kolagen jest białkiem o bardzo podobnej budowie do białek tworzących strukturę włosa.
Dzieki temu tworzy cieniutki film ochronn na powierzchni włosów, który zwiększa zatrzymanie wilgoci i jednocześnie chroni włosy przed wnikaniem szkodliwych substancji z otoczenia przywracając włosom jędrność, elastyczność i miękkość w dotyku.

Sposób użycia: nałożyć na wilgotne włosy, masować, dokładnie spłukać, ew. zastosować odżywkę.

Cena:  9zł / 150ml

Moja opinia:

konsystencja:  ani niezbyt gęsta, ani za rzadka. Łatwo wypływa z opakowania, a nie spływa z włosów.

zapach:  bardzo mi się podoba!  Delikatny, pielęgnacyjny :)  (cała seria kolagenowa ma ten sam śliczny zapach)

opakowanie:  platikowa buteleczka bardzo mi się podoba, łatwo się z niej wydobywa produkt(choć pod koniec produktu trzeba trochę poczekać aż spłynie)  ALE niestety zakrętka w tym wypadku to niedobry pomysł. Miałam problem z odkręcaniem i zakręcaniem jej mokrymi rękami

działanie:  Serum dobrze się pieni, jest wydajne. Dobrze myje włosy, zmywa bez problemu także oleje.
Zauważyłam, że po nim moje włosy ładnie się błyszczą.  Niestety gdy włosy są jeszcze mokre są bardzo szorstkie ale po wyschnięciu na szczęście stają się miękkie. Miałam nadzięję że po tym serum odżywka nie będzie potrzebna ale niestety trzeba ją nałożyć.  Ale w końcu serum ma myć włosy a nie je odżywiać :)

Dostępność:  niestety tylko w sklepie internetowym BingoSpa.

http://www.bingosklep.com/kolagenowe-serum-mycia-wlosow-bingospa-p-236.html




poniedziałek, 3 września 2012

BingoSpa Mleczko kolagenowe do kąpieli

Na początku chciałam Was bardzo przeprosić za swoją długą nieobecność!  Było to związane z wakacjami, a potem z brakiem komputera bo odmówił posłuszeństwa.  Obiecuję poprawę i już nie zniknę ;)

Dzisiaj recenzja pierwszego produktu od BingoSpa!

A jest to:   Mleczko kolagenowe do kąpieli z algowym kompleksem nawilżającym




Zacznę od tego że uwielbiam kąpiele i często umilam je sobie różnymi olejkami czy kulami musującymi, więc bardzo ucieszyłam się z tego mleczka.



Ze strony producenta:
Mleczko kolagenowe do kąpieli BingoSpa z nawilżającymi algami o uwodzicielskim zapachu, delikatnie myje i pielęgnuje. Obfita i puszysta piana miękko otula ciało, relaksuje i odpręża.


 Sposób użycia:  do wanny z wodą otemperaturze ok. 40stopni wlać 100ml płynu. Przebywać w kąpieli do 20 minut.

Gdy przeczytałam że trzeba wlać aż 100ml (cała butelka ma 500ml) to pomyślałam że szkoda mi całej butli na tylko 5 kąpieli więc do pierwszej wlałam zalecane 100 ale w następnych już zaczęłam je oszczędzać i powiem Wam że wcale nie trzeba go aż tak dużo lać :)

Mleczko pozytywnie mnie zaskoczyło bo jak to często bywa z olejkami, mleczkami i kulami do kąpieli - rzadko kiedy dają pianę -  a przy tym miałam całą wannę! Niestety piana utrzymuje się tylko ok. 20 min (ale w sposobie użycia pisze żeby przebywać w kąpieli do 20 min, także nie uważam tego za minus)
Do tego mleczko pięknie pachnie, trudno określić ten zapach ale jest słodki, przyjemny, pielęgnacyjny.  Woda pachnie przez całą kąpiel, niestety nie utrzymuje się na ciele po wyjściu z kąpieli.

Kolejny plus dla tego produktu jest za to, że naprawdę nawilża, skóra jest przyjemnie gładka :)

Opakowanie wygląda ładnie, elegancko ale niestety etykietka szybko się brudzi.


Cena:  14zł/500ml

Dostępność:  niestety jest dostępne tylko w sklepach internetowych, np. na stronie producenta:
http://www.bingosklep.com/mleczko-kolagenowe-kapieli-nawilzajacym-kompleksem-algowym-bingospa-p-191.html

sobota, 28 lipca 2012

Koszmar z pastą cukrową


Hej.  Tą notkę miałam dodać już 2 dni temu ale miałam małe problemy z blogiem...więc dodaje dzisiaj:




Parę miesiący temu wpadłam na pomysł by spróbować depilacji pastą cukrową.
Przygotowałam ją, wypróbowałam i od tej pory już zawsze pozbywam się tak "wąsika".
Nakładam odrobine pasty, nakładam na nią materiał i odrywam - z prawie wszystkimi włoskami :) Potem robię parę poprawek i gotowe :)

Niedawno zastanawiałam się czy nie spróbować tego sposobu depilacji na nogach... pomyślałam - czemu nie?

I tak zaczął się ten koszmar!
Przepis jest taki:

2 szklanki cukru
1/4 szklanki wody
1/4 szklanki soku z cytryny



Niestety akurat nie miałam cytryny dlatego dałam po prostu więcej wody, pomyślałam że ta cytryna nie jest niezbędna. No i okazało się że niestety jest, bo pasta nie chciała się zrobić, raz była za bardzo lejąca -
więc ją podgrzewałam - a następnym razem krystalizowała się. Byłam wściekła ale pomyślałam że to przez brak cytryny i poszłam po nią do sklepu.
Dodałam cytryne, zagotowałam raz jeszcze i udało się! ( oczywiście musiałam kilka razy ją podgotowywać by miała
porządaną konsystencję)


Gdy już wyszła z niecierpliwością czekałam aż wystygnie! A gdy wystygła postanowiłam brać się do roboty.
Przygotowałam kawałki materiału...zaczęłam depilacje i...strasznie bolało! (dodam że jestem dosyć odporna na taki ból) Włosków wyrwało się dosłownie kilka,
a pasta razem z tymi włoskami strsznie szarpała skórę.
Zrobiłam do niej jeszcze kilka podejść, również zabezpieczając skórę zasypką, ale to nic nie dało...nadal za bardzo bolało a włosków na materiale było ok 5-6.
Za ostatnim podejściem spróbowałam innego sposobu- bez materiału.
Przyklejałam kawałek pasty (ma bardzo gęstą konsystencję i jest twarda) pod włos i starałam się oderwać z włosem, tak jak było to pokazane na filmikach z tą depilacją. Co prawda ten sposób już nie bolał, ale co z tego jak wyrwałam jednego włosa podczas kilku prób?



Jeżeli chodzi o zmycie tej pasty z wanny - jest ok, wystarczyło polać ciepłą wodą i zetrzeć.
Gorzej schodziło z ciała- musiałam długo polewać wodą i wręcz zdrapywać pastę z niektórych miejsc, a potem i tak znajdywałam kilka miejsc na których jeszcze miałam tą okropną, lepiącą pastę.


Oczywiście to jest moja osobista opinia i nie wiem czy źle się obchodziłam z tą pastą czy była ona źle przygotowana?? Jednak czytałam że niektórym osobom depilacja tym sposobem wychodzi, także nie zaszkodzi jeśli spróbujecie. Ja będę używała tej pasty jedynie na wąsika bo tam działa idealnie :)



Znacie jakieś dobre i tanie sposoby depilacji?? Lub jakieś naprawdę skuteczne plastry z woskiem?? Mam dość maszynki :P



piątek, 13 lipca 2012

Bloker Ziaja

Dzisiaj mowa o Anty-pespirancie Ziaji - Bloker


Od producenta:   Regulator pocenia - działanie blokujące: skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości.
Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników. Bez zapachu. Nie pozostawia śladów na ubraniu.
Sposób użycia: używać przez 2 - 3 dni na noc, na czystą i suchą skórę pod pachami. Następnie stosować 1 - 2 razy w tygodniu. Nie należy aplikować preparatu powtórnie rano. Nie stosować na skórę podrażnioną i po depilacji.
Przebadany dermatologicznie w Klinice Dermatologicznej w Białymstoku pod kątem ewentualnego działania toksyczno-drażniącego.


Dla mnie jest to najlepszy anty-pespirant z tych które już miałam.
Nie pocę się po nim prawie wcale! 

+ naprawde blokuje pocenie się
+ cena ( chyba ok. 7/8 zł??)
+ bardzo wydajny, mam już go naprawdę długo
+ nie zauważyłam żeby plamił ubranie

+/-  jest trochę za bardzo lejący, ale nie przeszkadza to jakoś bardzo w użytkowaniu
+/-  troche trzeba poczekać aż wyschnie ale to tak jak w każdym anty-pespirancie

+/- jedyny minus, jeżeli wogóle jest to minus, to to, że podobno jest bezzapachowy a ja czuje lekko kwaśny(??)  zapach (czułam już go w dniu kupienia, więc nie jest to spowodowane użytkowaniem czy tym że mam go już długo)


Mimo iż producent zwraca uwagę na to żeby nie stosować go na podrażnioną skórę i po depilacji to kilka razy zdarzyło mi się go użyć po goleniu ;)  Na początku piekło i swędziało także nie polecam :)  Teraz już nie swędzi nawet po nałożeniu po depilacji ale staram się tego nie robić ;)


Z czystym sumieniem mogę Wam go polecić :)



środa, 11 lipca 2012

Paczka od BINGOSPA

Cześć!  Dzisiaj wpadłam pochwalić się paczulą od firmy BingoSpa, z którą niedawno miałam przyjemność nawiązać moją pierwszą współpracę :)
Zgłoszenie wysłałam, ale myślałam że się nie dostanę, że firma wybierze spośród tylu zgłoszeń najbardziej popularne blogi. Na szczęście okazało się że z BingoSpa stawia także na początkujące blogi i nawiązało współpracę ze wszystkimi blogami które się zgłosiły, czyli z ponad 90 osobami! :)

Drugi plus dla tej firmy jest za to że nie wysłała do wszystkich blogowiczek tych samych produktów. Każda blogerka praktycznie dostała inny zestaw kosmetyków. Ja ze swojego jestem bardzo zadowolona :)







A oto co dostałam:

Kolagenowe serum do mycia włosów 
150ml
Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi :)


Kuracja do włosów słabych i wypadających oraz po farbowaniu 
500g
Z tego produktu jestem najbardziej zadowolona, bo już od dawna chciałam jakąś maskę do włosów z Bingo niestety nie znalazłam żadnej w moim mieście, dlatego też marzyłam o tym że znajde ją w paczce ;)

Mleczko kolagenowe do kąpieli z algowym kompleksem nawilżającym
500ml
Uwielbiam kąpiele dlatego z tym mleczkiem również trafili w moje upodobania :)


No i dodatkowo w paczce były 3x10ml próbki kremu na celulit i rozstępy, który również się przyda :)

Na recenzje tych prodkutów mam 3 miesiące, ale już niedługo zabieram się do testowania.

A Wy miałyście kiedyś coś z BingoSpa?  
Przynać się, która też nawiązała z Nimi współpracę? Co dostałyście?

Jeśli interesują Was kosmetyki tej firmy to zapraszam na ich strone:  http://www.bingosklep.com

:)  



sobota, 30 czerwca 2012

Odżywka intensywna ISANA + olejowanie włosów

Cześć wam :)

Od mniej więcej 3 miesięcy "bawię się" w olejowanie włosów, efekty są już zauważalne także niedlugo pojawi się o tym notka :)

A dzisiaj chce napisać w kilku słowach o Odżywce intensywnej ISANA



Szczerze mówiąc kupując ją myślałam że to maska do włosów, ale po przyjściu do domu przeczytałam że jednak jest to odżywka. Kupiłam ją w Rossmanie za 3zł, jest to miniaturka - 20ml.
No i niestety zawiodłam się na tym produkcie bo nie zrobił z włosami praktycznie nic.

Plusy:


+ ładny, delikatny zapach
+ konsystencja ok, ani za gęsta ani za rzadka, nie spływa z włosów
+ wydajna, wystarczyła mi na 3 użycia, moje włosy nie potrzebują dużo
+cena
+łatwo dostępna
+ lekko wygładziła włosy
+ opakowanie może być, można je zamkąć jeśli nie zużyje się całego produku naraz

Minusy:

- oprócz MAŁEGO wygładzenia, nie zrobiła z moimi włosami nic...być może to wina tego że zbyt mało jej nałożyłam??
- myślałam że po tej odżywce przynajmniej łatwo rozczesze włosy, ale były takie jak przed nałożeniem


Mimo iż wymieniłam więcej plusów to tej odżywki już nie kupię. Nie wiem czy nie zadziałała bo za mało jej nałożyłam czy może nie jest dla moich włosów.



Wczoraj przy okazji kupiłam Odżywkę wygładzającą ISANA z olejkiem z babassu, była akurat w promocji 3,99 za 300ml, w normalnej cenie tez jest bardzo tania - ok. 4,50 :)
Dużo się o niej naczytałam dobrego, zobaczymy co zdziała u mnie.
Biorę ją dzisiaj na 10-dniowy wyjazd jako jedyną także będę miała czas ją przetestować :)


Pozdrawiam :)

środa, 20 czerwca 2012

Rimmel Match Perfection

Dzisiaj recenzja mojego ulubionego podkładu -  Rimmel Match Perfection cream gel foundation



A teraz dlaczego jest moim ulubionym:

* świetnie matuje, ani troche się po nim nie "świecę"
* bardzo łatwo się go nakłada, na początku nakładałam go palcami, teraz robie to gąbeczką - efekt jest lepszy
* przy nakładaniu przyjemnie chłodzi
* bardzo ładnie pachnie, ale zapach nie pozostaje na twarzy
* podoba mi się opakowanie, choć jest troche niewygodne, pod wieczkiem znajduje się biała przykrywka którą niestety bardzo źle się zdejmuje, znajduje się na niej dużo podkładu a niestety pare razy wyslizgnęła mi się z rąk dlatego wyrzuciłam ją

Może ten podkład nie kryje jakoś super ale mi to wystarcza :)
Niestety strasznie trudno wybrać właściwy odcień...ja wybrałam ciut za jasny. Myślałam że odcień 100 IVORY będzie dla mnie idelany bo w opakowaniu wydawał się ciemniejszy, dlatego uważajcie przy wyborze :)  Następnym razem kupię ten ciemniejszy, na szczęscie podkład dostosowuje się do koloru skóry i choć jest ciut za jasny, aż tak tego nie widać i mogę bez problemu go używać :)

Jak najbardziej polecam ten podkład, choć wiadomo że każda skóra potrzebuje czegoś innego :)




Napisze jeszcze 2 zdania o podkładzie PEREFCTY. Jest to silikonowy podkład kryjący, miałam próbkę w kolorze 01- beżowy.
Niestety nie mogę napisać o tym podkładzie nic dobrego... odcień był dla mnie za ciemny, podkład strasznie śmierdział chemią i strasznie zapchał mi pory a użyłam go tylko raz czy dwa, poźniej poszedł do kosza.  
Dla mnie był beznadziejny, ale podkreślam że to tylko próbka, niestosowałam go długo dlatego to nie znaczy że dla was będzie równie zły ;)  Aczkolwiek nie polecam.


Wczoraj szukałam w moim mieście maski do włosów BingoSpa, bo naczytałam się o niej wiele dobrego, podobno jest w Tesco, niestety nie u mnie w mieście :(  Byłam w 2 Tesco, zostało mi jeszcze jedno, ale niestety mam troche daleko. Mam nadzieje że w tym ostatnim ją kupie...szkoda że tak trudno ją dostać bo bardzo chciałabym ją wypróbować.

Pozdrawiam :)


piątek, 15 czerwca 2012

SHINYBOX

Jesteście zainteresowane DARMOWYM testowaniem 5 nowych mini kosemtyków co miesiąc?

Wystarczy że się zarejestrujesz: http://shinybox.pl/?ref=8c306c8
Jedyne co trzeba zrobić to uzbierać 100 punktów, m.in za polecanie serwisu swoim znajomym oraz dodawanie zdjęć otrzymanych kosmetyków.

Sama staram się uzbierać 100 punktów na moje 1-sze pudełko :)

 POLECAM :)


sobota, 26 maja 2012

Nowy nabytek

Dzisiaj krótka notka o moim nowym nabytku - miętowy lakier do paznokci :)  Długo szukałam odpowiedniego koloru, a ten był najładniejszy.  Nie jest to typowy kolor miętowy, pod światłem widać fioltowe "refleksy".



Jest to lakier marki Wibo: Extreme Nails, numer 399. Kosztuje ok. 6zł.
Łatwo się go rozprowadza, konsystencja w porządku, schnie w miare szybko :)
Trzeba nałożyć 2 warstwy, bo jedna przebija.


piątek, 18 maja 2012

Gliss Kur Ultimate Repair MASKA

Kolejna recenzja będzie o masce do włosów Gliss Kur Ultimate Repair.


Jakiś czas temu zauważyłam że moje włosy są w coraz goszym stanie, a że mój portfel też nie był w najlepszej kondycji to postanowiłam kupić jakąś tanią maskę ;)  Przyznam szczerze że wcześniej nie używałam żadnych masek do włosów (co najwyżej odżywka od czasu do czasu) także nie mam porównania. 

Poczytałam kilka recenzji, wybrałam się do rossmana i padło właśnie na gliss kura - miał dobre recenzje a cena była jeszcze lepsza: ok. 15zł/300ml.


Według mnie jest bardzo wydajna, używam jej już od marca 2/3 razy w tygodniu. Co do trzymania jej na włosach, na opakowaniu jest informacja że wystarczy mieć ją na włosach 1 minutę. Ja trzymam ją różnie, w zależności od tego ile mam czasu. Najczęściej nakładam ją na ok. pół godzinki, czasem zawijam włosy w ręcznik i podgrzewam go suszarką. A gdy się spieszę nakładam na 2 minuty i to zdecydowanie wystarcza by włoski były odżywione :)

Konsystencja:  jest dokładnie taka jaka powinna być :)  Nie jest ani za gęsta ani zbyt lejąca, nie spływa z włosów a łatwo się ją nakłada.
Zapach jest ok, choć jest troche dziwny, słodki.

Moje włosy są po niej cudowne, mniej widać porozdwajane końcówki, są łatwe do rozczesania, gładkie...mimo że nie mam porównania to ta maska jest dla mnie numerem jeden :)  Napewno jeszcze ją kupie, bo zostało mi jej na jedno użycie, ale myśle że najpierw wypróbuje inne by mieć ją z czym porównać.


Jeśli możecie mi polecic jakieś równie dobre albo lepsze maski do włosów to byłabym wdzięczna :)




sobota, 12 maja 2012

NIVEA matt beauty

Pierwsze notki będą o podkładach/kremach tonujących których używam lub kiedyś używałam :)



NIVEA VISAGE MATT BEAUTY


Jest to matujący krem nawilżający + lekki podkład.
Odcień jest tylko jeden- naturalny, choć dla mnie jest troche za ciemny jak na "naturalny".
Na szczęście dopasowuje się do koloru skóry, także prawie go nie widać :)
Bardzo(bardzo, bardzo!) podoba mi się jego zapach, to że nie tworzy żadnej maski na twarzy, ale mógłby lepiej kryć niedoskonałości, bo nie robi tego prawie wcale. Za to bardzo fajnie matuje, nie świece się po nim ani troche.
Żeby nawilżał nie zauważyłam, ale nie zwracam na to szczególnej uwagi.

Jest tani i wydajny (cena ok. 13 zł/ 75 ml) ale ma swoje minusy które mnie odrzucają:

- wałkuje się na twarzy (szczególnie na policzkach) i przez to już do niego nie wróce
- jak dla mnie za szybko zasycha na twarzy i nie da się robić "poprawek"

Ogólnie jest ok, może to że się wałkuje zależy od rodzaju skóry ale do mojej kosmetyczki ten produkt już niestety nie wróci.

efekt po roztarciu





Notka wstępna :)

cześć!

mam nadzieje ze mój blog wam się sposoba, a recenzje kosmetyków będą przydatne :)
proszę, bądźcie wyrozumiałe bo to mój pierwszy taki blog ;)


pozdrawiam