sobota, 28 lipca 2012

Koszmar z pastą cukrową


Hej.  Tą notkę miałam dodać już 2 dni temu ale miałam małe problemy z blogiem...więc dodaje dzisiaj:




Parę miesiący temu wpadłam na pomysł by spróbować depilacji pastą cukrową.
Przygotowałam ją, wypróbowałam i od tej pory już zawsze pozbywam się tak "wąsika".
Nakładam odrobine pasty, nakładam na nią materiał i odrywam - z prawie wszystkimi włoskami :) Potem robię parę poprawek i gotowe :)

Niedawno zastanawiałam się czy nie spróbować tego sposobu depilacji na nogach... pomyślałam - czemu nie?

I tak zaczął się ten koszmar!
Przepis jest taki:

2 szklanki cukru
1/4 szklanki wody
1/4 szklanki soku z cytryny



Niestety akurat nie miałam cytryny dlatego dałam po prostu więcej wody, pomyślałam że ta cytryna nie jest niezbędna. No i okazało się że niestety jest, bo pasta nie chciała się zrobić, raz była za bardzo lejąca -
więc ją podgrzewałam - a następnym razem krystalizowała się. Byłam wściekła ale pomyślałam że to przez brak cytryny i poszłam po nią do sklepu.
Dodałam cytryne, zagotowałam raz jeszcze i udało się! ( oczywiście musiałam kilka razy ją podgotowywać by miała
porządaną konsystencję)


Gdy już wyszła z niecierpliwością czekałam aż wystygnie! A gdy wystygła postanowiłam brać się do roboty.
Przygotowałam kawałki materiału...zaczęłam depilacje i...strasznie bolało! (dodam że jestem dosyć odporna na taki ból) Włosków wyrwało się dosłownie kilka,
a pasta razem z tymi włoskami strsznie szarpała skórę.
Zrobiłam do niej jeszcze kilka podejść, również zabezpieczając skórę zasypką, ale to nic nie dało...nadal za bardzo bolało a włosków na materiale było ok 5-6.
Za ostatnim podejściem spróbowałam innego sposobu- bez materiału.
Przyklejałam kawałek pasty (ma bardzo gęstą konsystencję i jest twarda) pod włos i starałam się oderwać z włosem, tak jak było to pokazane na filmikach z tą depilacją. Co prawda ten sposób już nie bolał, ale co z tego jak wyrwałam jednego włosa podczas kilku prób?



Jeżeli chodzi o zmycie tej pasty z wanny - jest ok, wystarczyło polać ciepłą wodą i zetrzeć.
Gorzej schodziło z ciała- musiałam długo polewać wodą i wręcz zdrapywać pastę z niektórych miejsc, a potem i tak znajdywałam kilka miejsc na których jeszcze miałam tą okropną, lepiącą pastę.


Oczywiście to jest moja osobista opinia i nie wiem czy źle się obchodziłam z tą pastą czy była ona źle przygotowana?? Jednak czytałam że niektórym osobom depilacja tym sposobem wychodzi, także nie zaszkodzi jeśli spróbujecie. Ja będę używała tej pasty jedynie na wąsika bo tam działa idealnie :)



Znacie jakieś dobre i tanie sposoby depilacji?? Lub jakieś naprawdę skuteczne plastry z woskiem?? Mam dość maszynki :P



piątek, 13 lipca 2012

Bloker Ziaja

Dzisiaj mowa o Anty-pespirancie Ziaji - Bloker


Od producenta:   Regulator pocenia - działanie blokujące: skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości.
Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników. Bez zapachu. Nie pozostawia śladów na ubraniu.
Sposób użycia: używać przez 2 - 3 dni na noc, na czystą i suchą skórę pod pachami. Następnie stosować 1 - 2 razy w tygodniu. Nie należy aplikować preparatu powtórnie rano. Nie stosować na skórę podrażnioną i po depilacji.
Przebadany dermatologicznie w Klinice Dermatologicznej w Białymstoku pod kątem ewentualnego działania toksyczno-drażniącego.


Dla mnie jest to najlepszy anty-pespirant z tych które już miałam.
Nie pocę się po nim prawie wcale! 

+ naprawde blokuje pocenie się
+ cena ( chyba ok. 7/8 zł??)
+ bardzo wydajny, mam już go naprawdę długo
+ nie zauważyłam żeby plamił ubranie

+/-  jest trochę za bardzo lejący, ale nie przeszkadza to jakoś bardzo w użytkowaniu
+/-  troche trzeba poczekać aż wyschnie ale to tak jak w każdym anty-pespirancie

+/- jedyny minus, jeżeli wogóle jest to minus, to to, że podobno jest bezzapachowy a ja czuje lekko kwaśny(??)  zapach (czułam już go w dniu kupienia, więc nie jest to spowodowane użytkowaniem czy tym że mam go już długo)


Mimo iż producent zwraca uwagę na to żeby nie stosować go na podrażnioną skórę i po depilacji to kilka razy zdarzyło mi się go użyć po goleniu ;)  Na początku piekło i swędziało także nie polecam :)  Teraz już nie swędzi nawet po nałożeniu po depilacji ale staram się tego nie robić ;)


Z czystym sumieniem mogę Wam go polecić :)



środa, 11 lipca 2012

Paczka od BINGOSPA

Cześć!  Dzisiaj wpadłam pochwalić się paczulą od firmy BingoSpa, z którą niedawno miałam przyjemność nawiązać moją pierwszą współpracę :)
Zgłoszenie wysłałam, ale myślałam że się nie dostanę, że firma wybierze spośród tylu zgłoszeń najbardziej popularne blogi. Na szczęście okazało się że z BingoSpa stawia także na początkujące blogi i nawiązało współpracę ze wszystkimi blogami które się zgłosiły, czyli z ponad 90 osobami! :)

Drugi plus dla tej firmy jest za to że nie wysłała do wszystkich blogowiczek tych samych produktów. Każda blogerka praktycznie dostała inny zestaw kosmetyków. Ja ze swojego jestem bardzo zadowolona :)







A oto co dostałam:

Kolagenowe serum do mycia włosów 
150ml
Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi :)


Kuracja do włosów słabych i wypadających oraz po farbowaniu 
500g
Z tego produktu jestem najbardziej zadowolona, bo już od dawna chciałam jakąś maskę do włosów z Bingo niestety nie znalazłam żadnej w moim mieście, dlatego też marzyłam o tym że znajde ją w paczce ;)

Mleczko kolagenowe do kąpieli z algowym kompleksem nawilżającym
500ml
Uwielbiam kąpiele dlatego z tym mleczkiem również trafili w moje upodobania :)


No i dodatkowo w paczce były 3x10ml próbki kremu na celulit i rozstępy, który również się przyda :)

Na recenzje tych prodkutów mam 3 miesiące, ale już niedługo zabieram się do testowania.

A Wy miałyście kiedyś coś z BingoSpa?  
Przynać się, która też nawiązała z Nimi współpracę? Co dostałyście?

Jeśli interesują Was kosmetyki tej firmy to zapraszam na ich strone:  http://www.bingosklep.com

:)