Konsystencja, kolor: jest rzadka, ale nie spływa z twarzy, dobrze się ją nakłada. Wygląda troche jak cement :P Ale dla mnie wygląd maseczki nie jest zbyt ważny.
Zapach: nie jest przyjemny, ale nie odpycha, jest delikatny. Pachnie po prostu delikatnie błotkiem ;) Niektórym może to przeszkadzać, ale mi osobiście zapach nie przeszkadza.
Opakowanie: "słoiczek", którego nie lubie w maseczkach. Opakowanie jest już całe ubrudzone tym błotkiem, niewygodnie się je odkręca i zakręca, szczególnie podczas kąpieli - mokrymi dłońmi. No i oczywiście jest to mało higieniczny sposób. Ale + za to że można ją zużyć do końca, nie męcząc się z wyciskaniem jej z tubki lub przecinaniem opakowania.
Działanie: twarz lekko piecze po nałożeniu, nie jest to przyjemne ale po chwili to uczucie na szczęście znika.
Maska "wpija się w skórę", nie tworzy na twarzy maski, wystarczy domyć jej resztki.
Po zmyciu skóra jest bardzo miękka i delikatna, nawilżona, oczyszczona, po prostu świeża :) Podobno dobrze działa na skórę tłustą, mieszaną, ale niestety nie mogę stwierdzić czy są jakieś efekty akurat po tej masce, bo używam 2 innych nowych masek równocześnie.
Maska błotna BingoSpa zawiera składniki aktywne:
10% naturalnego błota z Morza Martwego
5% rozpuszczalnego kolagenu
Możecie kupić ją tutaj: http://www.medicspa.com.pl/index.php?route=product/product&path=59_76&product_id=172
Cena: 12zł/ 150g
dziękuje firmie MedicSpa za produkt do testowania.
(nie wpłynęło to na opinię o podukcie)
Fajne są kosmetyki z bingo spa :)))
OdpowiedzUsuń