Dzisiaj o moim ulubieńcu wśród podkładów - Nature Matte firmy Lirene
Jak dotąd nie znalazłam żadnego lepszego i choć czasem zdradzam go z nowościami to zawsze wracam do niego z podkulonym ogonem!
Przede wszystkim świetnie matuje, konsystencja jest ok, zapach jest przyjemny, dobrze się go nakłada, nie roluje się, nie znika w ekspresowym tempie. Cena jest bardzo niska jak za taką jakość. (15zł/30ml, w promocji ok. 11)
Nie wiem jak z kryciem niedoskonałości bo nie mam ich dużo, ale moje czerwone policzki zakrywa dobrze, jedynie pod oczy muszę dawać grubszą warstwę lub korektor.
Jeśli chodzi o długość matu to tu jest z nim różnie...nie wiem czy to jego wina czy mojej skóry(stawiam na to drugie) ale czasem świece się już po 3 godzinach a czasami przez cały dzień moja twarz jest idealnie matowa.
Jedyne zastrzeżenie mam do numeracji i nazw kolorów, bo przez to na początku kupiłam numerek
12-naturalny(myślałam że jest najbardziej zbliżony do naturalnego, a okazało się że nie jest) który jednak okazał się nie do końca trafiony (moim zdaniem lekko wpada w pomarańcz). Na szczęście następnym razem bardziej przyjrzałam się odcieniom i znalazłam idealny dla mnie 14-karmel.
Mogliby uporządkować numeracje od najjaśniejszego którym według mnie jest cappucino.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!